Przeczytałam to zdanie wiele lat temu w którejś z książek Deepaka Chopry.
Długo nie mogłam zrozumieć o co tutaj chodzi. Miałam przeróżne wyobrażenia o tym, czym powinno być nieosądzanie, czego nie powinnam mówić i robić chcąc stać się nieosądzającą.
Myślałam:
„Czy mam teraz stracić głos?”,
„Może nie wolno mi stawiać jakichkolwiek granic?”,
„Czyli nie mogę mieć najmniejszego wpływu na to, jak wygląda moje życie?”,
„Powinnam przyjmować wszystko, jak leci i udawać, że jest w porządku?”.
Straciłam na te przemyślenia mnóstwo czasu i energii.
Musiało to być jeszcze przed 2012 rokiem, przed pierwszym kursem mindfulness, w którym wzięłam udział i który wiele w tym temacie odmienił.
Trening mindfulness nie zmienił mnie w osobę nieoceniającą, ale odmienił moje rozumienie tego stanu umysłu oraz wielokrotnie pozwolił mi go doświadczyć.
Dzisiaj jest znowu mój dzień, kiedy będę starała się nie oceniać niczego, co się wydarzy.
Może masz chęć dołączyć i spróbować tej praktyki?
KILKA KRÓTKICH WSKAZÓWEK, na co zwrócić uwagę rozpoczynając praktykę nieoceniania:
– z życzliwością podejdź do siebie i tego, co będzie robił Twój umysł, czyli najpewniej nieustająco będzie oceniał, mimo że zaplanowałaś/zaplanowałeś ćwiczyć się w odmiennej postawie,
– jeśli przez ostatnie 30, 40 lat bezustannie oceniałaś/oceniałeś, to daj sobie sporo czasu na tę praktykę, wymaga to cierpliwości, łagodności dla siebie i przyjęcia tego, że nie staniesz się nieoceniającą osobą w ciągu pół godziny,
– jeśli nawykowo oceniasz, to włączając do praktyki więcej uważności, możesz wyłapywać te momenty, kiedy zdasz sobie sprawę, że nie musisz tego robić w znany Ci sposób, po staremu, tylko że TERAZ MASZ WYBÓR, BY ZAREAGOWAĆ INACZEJ.
I to daje ogromne poczucie wolności,
– doświadczaj, doświadczaj i obserwuj swój umysł, myśli, reakcje, emocje – wszystko, co się pojawia i przyjmuj je z ciekawością dziecka.
Nieosądzanie daje możliwość poczucia ciszy w umyśle. Dlatego dobrze jest zacząć dzień od postanowienia, że nie będzie się osądzało.
Przez cały dzień przypominaj sobie o tym za każdym razem, gdy złapiesz się na osądzaniu.
Jeśli zachowanie takiej postawy przez cały dzień będzie dla Ciebie zbyt trudne, spróbuj umówić się ze sobą: „Przez następne dwie godziny nie będę osądzała/osądzał” albo „Przez najbliższą godzinę będę się ćwiczyła/ćwiczył w nieosądzaniu”.
W tej praktyce wiele można odkryć. O SOBIE.
Życzę Wam i sobie pięknej soboty w postawie nieosądzania niczego i nikogo.