To bardzo ważny aspekt treningu współczucia, ale też, a może przede wszystkim, wpływu na jakość naszego życia i zachowania zdrowego balansu w tym, co trudne.
Zauważajmy i doceniajmy proste rzeczy i sprawy – uśmiech dziecka, partnera, partnerki, możliwość wyjścia na spacer, zapach jesieni i szum liści, miłe spojrzenie znajomego z pracy, ciepła zupa na obiad, słońce, które dotyka skóry twarzy i wiele, wiele innych.
Nasze życie wydarza się teraz i nigdy się nie powtórzy.
Nie wiemy jak długo będziemy mogli je wieść i kiedy się skończy. W całym szaleństwie, którego doświadczamy jest niezliczona ilość szans, by otwierać nasze serca na to, co dobre, kojące, co wywołuje uśmiech na twarzy, na co nasze ciało w naturalny sposób się otwiera.
Na wiele spraw nie mieliśmy wpływu.
To nie nasza wina, że jesteśmy teraz w takim stanie emocjonalnym, czy w takim momencie życia, jednak mamy wpływ na to, by świadomie zauważać DOBRO, które wydarza się codziennie. Możemy korzystać z niego, wchłaniać je i wracać w ten sposób do poczucia równowagi.
P.S. Miszka, to moja ukochana suczka i psia przyjaciółka na dobre i złe. Kiedy piszę te słowa, leży przy mnie obolała po kolejnej operacji i pomalutku dochodzi do siebie.
To starsza już Pani.
Wspólnych chwil zostało już mniej, niż więcej, dlatego celebruję każdą spędzoną razem z Nią, doceniając fakt, że mogłyśmy się spotkać w tym samym czasie na ziemi.